
„Vortex” to najbardziej kameralne dzieło Gaspara Noe. Produkcję, która w większości rozgrywa się w jednym mieszkaniu pewnej pary małżeńskiej o wieloletnim stażu, ogląda się niczym wariację twórcy „Carne” na temat „L’Amour” Michaela Haneke. Podobny jest nie tylko temat przemijania, ale i zbliżona jest optyka prezentowania wydarzeń, pełna czułości i drobnych gestów pomocy. To film skupiony na emocjach i bohaterach, oparty na dialogach i codziennych rytuałach. Z tego powodu, „Vortex” jest jednym z najbardziej osobistych, stonowanych i spokojnych filmów francusko-argentyńskiego reżysera, a przy tym historia, która urzeka swoim uniwersalizmem i emocjonalnym wydźwiękiem, zrozumiałym w różnych szerokościach geograficznych.