Nazwali go „najbardziej irytującym uczestnikiem". Nie wytrzymał nawet Urbański
Tego jeszcze nie było! W ostatnim odcinku „Milionerów" wystąpił uczestnik, który zdenerwował pół internetu. Co takiego zrobił Marcin Maskow-Kowalczyk, specjalista od układania kostki Rubika?
Ostatnie odcinki „Milionerów" budzą dużo emocji. Internautom nie podoba się to, że w programie coraz częściej pojawiają się pytania dotyczące polityki czy zakamarków show-biznesu.
Tym razem jednak widzowie mieli więcej zarzutów nie do samego poziomu programu, a do gry jednego z uczestników. Marcin Maskow-Kowalczyk przez całą grę zachowywał się dość dziwnie. Wchodził w rolę prowadzącego, pokrzykiwał, dziwnie się śmiał i próbował zrobić show. Sam Hubert Urbański nie krył zażenowania, w pewnym momencie stwierdził, że Marcin mógłby spokojnie zastąpić Kubę Wojewódzkiego.
Przy pytaniu za 75 tysięcy złotych zawodnik postanowił zaryzykować. Nie mógł poradzić sobie z odpowiedzią na pytanie „co nie jest organem Unii Europejskiej?". Do wyboru miał: Komisję Europejską, Radę Europy, Parlament Europejski i Radą Unii Europejskiej. Wolał jednak krzyczeć, że... "organem nie jest wątroba" i zastanawiać się, czy Parlament Europejski jest tym samym, co Europarlament.
Występ Marcina wywołał dużo emocji.
RadioZET.pl/SI/natemat.pl