„Kevin sam w domu” podbił świąteczną ramówkę. Najlepszy wynik od 2004 roku
Święta Bożego Narodzenia to między innymi czas wspólnego oglądania świątecznych hitów. Tegoroczną ramówkę, zgodnie z przewidywaniami, podbił „Kevin sam w domu”. Film zanotował najlepszy wynik od ponad dekady.
Wielu Polaków nie wyobraża sobie Świąt Bożego Narodzenia bez „Kevina samego w domu”. Amerykański film zyskał w naszym kraju status kultowego i każdego roku przyciąga do telewizora rzesze fanów. To swoisty fenomen, zwłaszcza że świąteczna ramówka zawsze oparta jest o kinowe hity. Jednak to przygody małego McCalistera okazały się bezkonkurencyjne. Co więcej, wyniki oglądalności familijnej komedii okazały się najlepsze od lat.
ZOBACZ: Dorosły Macaulay Culkin ponownie w roli Kevina
„Kevin sam w domu” pobił rekord oglądalności
Przygody Kevina widzowie mogli śledzić w Wigilię. Wieczorny seans dosłownie rozbił bank popularności. Przed telewizorami zasiadło ponad 4,5 miliona widzów, którzy tradycyjnie pasjonowali się walką małego chłopca z włamywaczami. To rekordowy wynik, najwyższy od 2004 roku. Według profesora Wiesława Godzica z Uniwersytetu SWPS tak wysoka oglądalność to efekt pewnego rodzaju tradycji i przyzwyczajenia. Parafrazując klasyka, „lubimy piosenki, które już raz usłyszeliśmy”.
– Chcemy oglądać to, co już widzieliśmy, co jest sprawdzone. Oglądamy filmy, w których chórem możemy powtarzać pewne kwestie, to buduje wspólnotę – twierdzi profesor w rozmowie z „Bussines Insider Polska”.
Za plecami Kevina uplasował się inny filmowy klasyk. „Titanic” zanotował wynik około 2,3 miliona widzów. Produkcja była podzielona na dwie części. Każdą z nich oglądała podobna liczna widzów.