Gregory Tyree Boyce nie żyje. Aktor "Zmierzchu" i jego partnerka znalezieni martwi w mieszkaniu
Gregory Tyree Boyce nie żyje. W mieszkaniu w Las Vegas odnaleziono ciało aktora "Zmierzchu" oraz jego partnerki. Policja nie ujawnia wielu szczegółów dotyczących sprawy.
Gregory Tyree Boyce nie żyje. Aktor znany był przede wszystkim z roli Tylera Crowleya ze "Zmierzchu". Choć była to postać drugoplanowa, filmowy Tyler pojawił się w jednej z najważniejszych scen. To on prowadził samochód, który prawie uderzył w Bellę. Szybka reakcja Edwarda ocaliła dziewczynę, ale równocześnie obudziła jej podejrzenia.
Aktor został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu w Las Vegas. Jak podaje serwis E! News, na miejscu odnaleziono również zwłoki jego 27-letniej partnerki Natalie Adepoju. Para osierociła dwójkę dzieci - córkę Alayę i syna Egypta. Choć policja nie podaje zbyt wielu szczegółów sprawy, wszystko wskazuje na to, że było to morderstwo.
Zobacz także: Michel Piccoli nie żyje. Legendarny francuski aktor zmarł w wieku 94 lat
Gregory Tyree Boyce nie żyje. Aktor "Zmierzchu" miał 30 lat
- Kuzyn Grega obudził się i zauważył, że jego samochód wciąż stoi przy domu. Zaniepokoił się, ponieważ Greg miał być w Los Angeles. Poszedł do nich, żeby sprawdzić, co się dzieje i ich znalazł - przekazał portalowi E! News anonimowy informator.
Rodzina i bliscy są wstrząśnięci nagłą informacją o śmierci. Poruszający wpis w mediach społecznościowych opublikowała matka aktora, Lisa Wayne. Kobieta zdradziła, że jej syn jakiś czas temu zainteresował się pracą kucharza i planował otworzyć własną restaurację. Niestety, tego marzenia nie udało mu się już spełnić.
- Jestem chora bez ciebie. Jestem rozdarta, zagubiona. Cierpię w bólu. Napisałabym do ciebie albo zadzwoniła, tak jak zwykle, gdy się martwię, a ty powiedziałbyś: "Mamo, jestem z tobą. Poradzimy sobie razem". Synku... Dlaczego mnie zostawiłeś? - napisała.
RadioZET.pl/PCh