David Lander nie żyje. Aktor chorował na stwardnienie rozsiane
David Lander nie żyje. Amerykański aktor, muzyk oraz komik znany był przede wszystkim z roli w komedii "Laverne & Shirley". Od dawna chorował na stwardnienie rozsiane, przez co musiał poruszać się na specjalnym skuterze inwalidzkim.
David Lander, który przez osiem sezonów występował w roli Squiggy'ego w przebojowej komedii "Laverne & Shirley", zmarł wieczorem w piątek 4 grudnia w szpitalu Cedars-Sinai w Los Angeles. Aktor walczył ze stwardnieniem rozsianym od prawie 40 lat i zmarł z powodu powikłań związanych z tą chorobą. Miał 73 lata. Od kilku lat poruszał się na specjalnym skuterze inwalidzkim.
- Rodzina Davida ma nadzieję, że fani będą pamiętać go za cały śmiech, do jakiego doprowadzał świat - przekazali bliscy aktora w pożegnaniu.
Zobacz także: David Prowse nie żyje. Znany był jako Darth Vader z "Gwiezdnych Wojen"
David Lander nie żyje. Miał 73 lata
David Lander pojawiał się w serialach telewizyjnych oraz filmach raczej w rolach drugoplanowych. Amerykańscy widzowie znali go przede wszystkim z serialu "Laverne & Shirley". Aktor zajmował się także dubbingiem. Podkładał głos w takich animacjach, jak "SpongeBob Kanciastoporty" (2016), "The Garfield Show" (2009-2011), "Simpsonowie" (2002), "Oswald" (2001-2003) czy "Johnny Bravo" (1997).
David Lander był ambasadorem Narodowego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego. Na wiadomość o śmierci aktora jego były serialowy partner Michael McKean opublikował ich wspólne zdjęcie sprzed lat. Zmarłego komika pożegnali także inni aktorzy, m.in. Mark Hamill oraz Adam Sandler.