Kaszewiak ze „Sprawy dla reportera” o aferze Królikowskiego. „Dar z nieba” dla Opozdy
Obserwuj w Google News

Kaszewiak ze „Sprawy dla reportera” o aferze Królikowskiego. „Dar z nieba” dla Opozdy

2 min. czytania
22.02.2023 16:27
Zareaguj Reakcja

Mecenas Piotr Kaszewiak znany z programu „Sprawa dla reportera” wypowiedział się na temat zatrzymania Antoniego Królikowskiego. Adwokat uważa, że aktor poniesie duże konsekwencje swoich działań.

kaszewiak-ze-sprawy-dla-reportera-o-zatrzymaniu-krolikowskiego-dar-z-nieba-dla-opozdy
fot. Pawel Wodzynski/East News, JAN KUCHARZYK/East News

Nie milkną echa afery, którą rozpętał Antoni Królikowski. Aktor został zatrzymany przez policję pod zarzutem posiadania narkotyków. Gwiazdor utrzymuje, że ktoś poinformował funkcjonariuszy o miejscu i czasie jego pobytu. Podejrzenie padło na jego byłą partnerkę i matkę ich syna - Joannę Opozdę. Królikowski fakt prowadzenia samochodu pod wpływem środków odurzających tłumaczy koniecznością leczenia się medyczną marihuaną. Osoby z niej korzystające nie mogą jednak kierować pojazdami. O zabranie głosu w sprawie i przewidzenie możliwych konsekwencji całego zajścia Pudelek poprosił mecenasa Piotra Kaszewiaka - eksperta, którego widzowie mogą kojarzyć z programu TVP „ Sprawa dla reportera”. Co powiedział adwokat?

Redakcja poleca

Mecenas Piotr Kaszewiak o zatrzymaniu Antoniego Królikowskiego. „Wpadka” może go słono kosztować

Piotr Kaszewiak, mówiąc o zatrzymaniu aktorka, skupił się przede wszystkim na tym, jak może ono wpłynąć na proces rozwodowy Królikowskiego i Opozdy.

- Zbyt dobrze znam realia sali sądowej, aby mieć jakiekolwiek wątpliwości co do tego, czy fakt postawienia zarzutów karnych jednej ze stron postępowania rozwodowego zostanie wykorzystany przez drugą stronę. Jeśli strony pozostają skonfliktowane na tle opieki nad dzieckiem, taka „wpadka” przeciwnika procesowego to swoisty prezent i „dar z nieba”, który z pewnością zostanie skwapliwie wykorzystany - stwierdził mecenas.

Adwokat nie wyklucza, że opisana wyżej sytuacja mogła zostać zaplanowana przez osoby trzecie. Przyznał, że zdarzyło mu się obserwować takie działania, a „czasem strony wręcz prowokują podobne sytuacje, by sobie zaszkodzić”. Zdaniem Kaszewiaka nie ma możliwości, by sąd rodzinny nie wziął głośnej sprawy pod uwagę, decydując o winie jednego z małżonków. Afera może mieć też wpływ na podział opieki nad synem aktorów.

- Trudno wyobrazić sobie, aby sąd rodzinny sam z siebie nie zainteresował się z urzędu faktem, że podsądnemu, o którego władzy rodzicielskiej ma zadecydować, postawiono właśnie zarzut kierowania pojazdem pod wpływem środków odurzających. Nie przesądzając niczyjej winy przed wyrokiem sądu (przypomnę o zasadzie domniemania niewinności, czy choćby o ostatnich szokujących doniesieniach mediów o wadliwych narkotestach stosowanych przez policję) rodzic w podobnej sytuacji naraża na szwank zaufanie do siebie jako odpowiedzialnego opiekuna i odtąd będzie musiał przekonywać sąd (i drugiego rodzica), że „problemy osobiste” (w domyśle z rzekomymi używkami) nie odbiją się na dziecku i nie narażą na szwank jego bezpieczeństwa - podsumował, dodając, że „w podobnych sytuacjach sądy zmuszone są ingerować we władzę rodzicielską np. przez jej ograniczenie i poddanie nadzorowi kuratora”.

Myślicie, że mecenas Piotr Kaszewiak ma rację? Czy Antoniemu Królikowskiemu może grozić utrata praw rodzicielskich?

Sonda Radia ZET
####default####