Danuta Martyniuk pracowała na onkologii. Chce wcześniejszej emerytury dla pielęgniarek

Danuta Martyniuk ostatnio znowu znalazła się w centrum zainteresowania mediów, gdy pojawiła się w „ Pytaniu na Śniadanie”, by opowiedzieć o operacji plastycznej, na którą się zdecydowała. Żona Zenka Martyniuka w porannym programie TVP zdradziła, że przeszła korektę nosa.

- Jeszcze czuję, że nos jest taki drętwy. Półtora miesiąca temu miałam tę operację, to jest jeszcze opuchnięty. (…) Zrobiłam to też dla zdrowia. Miałam prawą przegrodę nosową skrzywioną, że tylko 10% jej było - mówiła na antenie Telewizji Polskiej.

Następnie celebrytka pojawiła się na jednej z branżowych imprez i udzieliła masy wywiadów. W rozmowie z Pomponikiem opowiedziała o pracy pielęgniarki w szpitalu onkologicznym. Martyniuk przyznała, że to naprawdę ciężki kawałek chleba.

Redakcja poleca

Kobiety wzdychają do Zenka Martyniuka. Jego żona: "Wiem, na co go stać"

Danuta Martyniuk o planach ślubnych syna. Zenek nawet nie wiedział o zaręczynach

Danuta Martyniuk pracowała w szpitalu onkologicznym. „Pielęgniarki powinny zarabiać dużo więcej”

Żona znanego muzyka disco polo podkreśliła, że praca pielęgniarek jest naprawdę ciężka i wymaga wielu poświęceń. Zdaniem gwiazdy pielęgniarki powinny zarabiać znacznie więcej i móc przechodzić na wcześniejszą emeryturę. Jak Danuta Martyniuk wspomina pracę w szpitalu onkologicznym?

- Pielęgniarki powinny zarabiać dużo, bo to jest ogromne poświęcenie, nawet rodziny. Pracując w dyżurach, nie spędza się tych świąt z rodziną i to jest naprawdę ciężka praca. Czasami pielęgniarka musi myśleć i za lekarza. Wykonuje te zlecenia lekarskie. Ja jak pracowałam na onkologii, to jest naprawdę ciężko. Ja uważam, że pielęgniarki tak jak policjanci powinny przechodzić wcześniej na emeryturę. Tak po 15 latach na emeryturę, bo to jest najcięższy zawód, jaki jest w Polsce - powiedziała.

Celebrytka wyznała, że pracując na onkologii „zetknęła się z cierpieniem ludzi”. Według Martyniuk praca pielęgniarki może pozostawić stały ślad w psychice. Łatwo też o wypalenie zawodowe.

- Uświadomiłam sobie to, że trzeba się cieszyć tym, że ma się zdrową rodzinę, bo naprawdę dużo tragedii widziałam. Umierały mamy małych dzieci. Ta pielęgniarka, widząc to, czuje takie wypalenie zawodowe, to siada po prostu na psychice. Według mnie pielęgniarka powinna przechodzić wcześniej na emeryturę. Jeśli jednak czuje się na siłach i chce pracować dalej, no to proszę bardzo, ale to jest bardzo ciężki zawód. Pielęgniarki powinny zarabiać dużo więcej. Trudno mi powiedzieć ile powinny zarabiać, ale myślę, że dziesięć tysięcy złotych - podsumowała.

Zgadzacie się z Danutą Martyniuk?

fot. Piotr Fotek/East News