Barbara Kurdej-Szatan poruszona tragedią na granicy. "Nikt z naszych służb jej nie pomógł"
Obserwuj w Google News

Barbara Kurdej-Szatan znów o Straży Granicznej. Obwiniła polskie służby. "Nikt jej nie pomógł"

2 min. czytania
03.03.2023 19:34
Zareaguj Reakcja

Barbara Kurdej-Szatan poniosła surowe konsekwencje po wpisie o polskiej Straży Granicznej, którą wyzwała od morderców. Aktorka jednak nie milknie w sprawie sytuacji na granicy z Białorusią i na swoim Instagramie nagłaśniła kolejną tragedię. "Zmarła osamotniona, w zimnym, ciemnym polskim lesie". 

Barbara Kurdej-Szatan
fot. Artur Szczepanski/REPORTER/EAST NEWS, Instastory:@ kurdejszatan

Barbara Kurdej-Szatan niedawno została uniewinniona za znieważenie polskiej Straży Granicznej. Aktorka określiła funkcjonariuszy strzegących granicy z Białorusią mianem "morderców" i "maszyn bez serca i mózgu". W wyniku skandalu Kurdej-Szatan straciła współpracę reklamową oraz rolę w "M jak miłość".

Mimo niedawnych kłopotów Barbara Kurdej-Szatan nadal pozostaje aktywna w temacie kryzysu migracyjnego i wciąż nagłaśnia przypadki bezdusznego traktowania osób oszukanych i wykorzystanych przez reżim Łukaszenki. W ostatniej relacji na Instagramie gwiazda udostępniła post o tragicznej śmierci 28-latki z Etiopii, która miała zginąć po pushbacku w polskim lesie. 

Redakcja poleca

Barbara Kurdej-Szatan poruszona dramatem na granicy z Białorusią

Aktorka udostępniła na Instastory zdjęcie młodej kobiety, która miała ponieść śmierć w polskim lesie, ponieważ nikt ze służb jej nie pomógł.

28-letnia dziewczyna z Etiopii, która zmarła w polskim lesie po tym, jak nikt - pomimo błagań jej znajomych, którzy zaraz zostali wypchnięci na Białoruś - nikt z naszych służb jej nie pomógł, nikt nie poszedł jej szukać. Zmarła osamotniona w zimnym polskim lesie... Tak wyglądała. R.I.P. - czytamy we wpisie. 

Barbara Kurdej-Szatan tym razem powstrzymała się od dosadnych określeń pod adresem Służby Granicznej, niemniej nie bała się zwrócić uwagi na niehumanitarność działań prowadzonych na wschodniej granicy. 

basia kurdejszatan
fot. Instastory:@kurdejszatan

Z postu Karola Wilczyńskiego, do którego nawiązała Barbara Kurdej-Szatan, dowiadujemy się o szczegółach tragedii. 

W normalnym kraju rodzina zawiadamia służby - i tak było w tym przypadku. W normalnym kraju służby szukają cię, zmarzniętej i przerażonej, by uratować to, co najcenniejsze - ludzkie życie. To jednak, na rozkaz ministra Kamińskiego, w naszym kraju się nie wydarzyło. Młoda dziewczyna zmarła w mrozie, przerażeniu, ciszy. Miała na imię Mahlet, miała 28 lat. Urodziła się w Etiopii. Zmarła w lesie kilometr od Hajnówki. Przyjaciele Mahlet prosili policjantów i strażników granicznych o pomoc dla niej, gdy jeszcze żyła. To, co dzieje się na polsko-białoruskim pograniczu to zbrodnia. Głos tych ludzi będzie wołał o sprawiedliwość. Nikt nie zasługuje na samotną śmierć w lesie - czytamy. 

Sonda Radia ZET
####default####