Filip Chajzer nagle zemdlał. Dziennikarz ujawnił, co stało się chwilę wcześniej
Filip Chajzer regularnie pojawia się na planie „Dzień dobry TVN”, a tym razem został zaproszony do „MasterChefa” w charakterze gościa. Dziennikarz przyznał się przed kamerami, że ma za sobą omdlenie spowodowane przez... produkt spożywczy.

Filip Chajzer w rozmowie z serwisem „dziendobry.tvn.pl” zdradził co nieco o swoich kulinarnych upodobaniach. Jak się okazuje, uwielbia spaghetti z przepisu swojej babci, a popisowym daniem prezentera TVN jest śledź. Jest jedna rzecz, której nigdy nie weźmie do ust – zresztą zemdlał na sam jej zapach.
Zobacz także: Filip Chajzer zdradził, gdzie mieszka. Musiał wyprowadzić się po głośnym rozstaniu. "Ważny moment w życiu"
Filip Chajzer zemdlał przez wątróbkę
Prezenter „Dzień dobry TVN” przyznał, że nigdy w życiu z własnej woli nie sięgnie po wątróbkę. Filipowi Chajzerowi na sam zapach podrobów robi się słabo. Trudno się dziwić – u niektórych osób woń wątróbki, czy to surowej, czy ugotowanej, wywołuje odruchy wymiotne. Nie brakuje jednak miłośników tej potrawy.
- Kiedyś wszedłem do kuchni, gdzie smażona była ta rzecz. Ja wtedy zemdlałem, zemdlałem na sam zapach – wyjawił Filip Chajzer.
- Zapach smażonej wątróbki sprawił, że straciłem przytomność i się wyłożyłem. Nienawidzę – skwitował dziennikarz.
Filip Chajzer nie weźmie też do ust kilku warzyw – wylądowały na jego „czarnej liście”, a to wszystko przez alergię. Niestety, nie dla niego konsumowanie cebuli i czosnku. Mogłyby pogorszyć stan zdrowia prezentera.
RadioZET.pl/Dziendobry.tvn.pl
Polskie gwiazdy, które są nieuleczalnie chore [GALERIA]
