Obserwuj w Google News

Jan Englert szczerze o udziale w "Dziewczynach z Dubaju": "Moja rola tam jest żartem"

2 min. czytania
04.11.2021 15:42
Zareaguj Reakcja

Film "Dziewczyny z Dubaju" miał być flagową produkcją spółki Dody i Emila Stępnia. Rozwodzący się małżonkowie toczą medialny spór, a aktorzy otwierają się na temat udziału w przedsięwzięciu. Jan Englert tak podsumowuje swój udział w filmie wyreżyserowanym przez Marię Sadowską. 

Jan Englert
fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER/EAST NEWS

Premiera filmu "Dziewczyny z Dubaju" zaplanowana jest na 26 listopada 2021 roku. Tymczasem Doda i Emil Stępień nie mogą dojść do porozumienia w sprawie produkcji. Doda oskarża Stępnia, że ten nie zapłacił osobom pracującym przy filmie, w dodatku miał zablokować jej i reżyserce Marii Sadowskiej wejście do montażowni w celu dokonania ostatnich poprawek. W efekcie Rabczewska zapowiedziała, że nie bierze odpowiedzialności za ostateczny kształt dzieła i nie pojawi się na premierze. Jednocześnie toczy się spór Emila Stępnia z Piotrem Krysiakiem. Autor książki "Dziewczyny z Dubaju" ujawnił kulisy współpracy z mężem Dody i opublikował szereg kompromitujących producenta screenów. 

Redakcja poleca

Dziewczyny z Dubaju: Jan Englert zagrał w filmie Dody i Stępnia. Jak ocenia swoją rolę?

Niedawno Doda musiała zmierzyć się z krytyką "Dziewczyn z Dubaju" ze strony Katarzyny Warnke. Im bliżej do premiery, tym coraz chętniej o produkcji wypowiadają się inne gwiazdy, także te grające w filmie. W obsadzie dominują aktorki młodego pokolenia, m.in. Olga Kalicka, Paulina Gałązka i Katarzyna Sawczuk, lecz na ekranie pojawią się także tuzy polskiego kina, takie jak Jan Englert, Katarzyna Figury i Beata Ścibakówna.

Jan Englert został zapytany o wrażenia odnośnie pracy na planie "Dziewczyn z Dubaju". Jak wyznał, zagrał tam tylko epizod, ale i tak mógł liczyć na sporą gażę. 

Moja rola tam jest żartem - ocenił 79-letni gwiazdor w rozmowie z Plejadą. Na początku nie wiedziałem, kto, co i jak, ale gdy przyszedłem na plan i zobaczyłem stado paparazzich, a pomiędzy nimi panią Dodę, to zrozumiałem już, dlaczego zostałem zaangażowany i dostałem dużą stawkę - wyznał. 

Englert podkreślił, że scenariusz filmu wydawał mu się całkiem niezły, a rola na tyle interesująca, że przyjął ją bez wahania. W dodatku do wzięcia udziału w produkcji przekonała go osoba reżyserki, Marii Sadowskiej. 

Ale muszę panu powiedzieć, że scenariusz tego filmu nie był zły, rola była ciekawa, a do tego reżyserowała to pani Sadowska. Nie miałem więc żadnych oporów przed tym, żeby w tym zagrać. Choć nie widziałem jeszcze efektu. I, jak się okazuje, nie wiem, czy zobaczę. Najczęściej w kontekście tego filmu słyszę ostatnio pytanie, czy mi zapłacono. Otóż zapłacono - podkreślił, nawiązując do doniesień Dody o niewypłacalności Stępnia. 

Jan Englert nie chce komentować afery wokół "Dziewczyn z Dubaju". Jak podkreślił, nie angażuje się w konflikt między Rabczewską a Stępniem, nie zamierza również przyjmować niczyjej wersji za prawdziwą. 

Sonda Radia ZET
Apoloniusz Tajner z żoną i synem
16 Zobacz galerię
fot. Artur Zawadzki REPORTER/EAST NEWS
####default####