Bomba przerywa milczenie po śmierci Ochmana. Znicz Pruszków odniósł się do jej słów. „To dla nas szok”
Sylwia Bomba oficjalnie potwierdziła śmierć byłego partnera, Jacka Ochmana, i pożegnała go wpisem w mediach społecznościowych. Podobnie zrobił klub Znicz Pruszków, którego mężczyzna był prezesem w latach 2015-2021. Odnieśli się do słów celebrytki.

Sylwia Bomba wraz z Jackiem Ochmanem doczekała się córki, Antoniny. Niespodziewanie rozstali się w lipcu 2021 roku. Według gwiazdy mężczyzna miał ją „krzywdzić” – nie wdawała się w dalsze szczegóły, jednak była zadowolona z decyzji o odejściu. Po śmierci prezesa Znicza Pruszków miało wyjść na jaw, że od dłuższego czasu był uzależniony od alkoholu, a celebrytka próbowała wyciągnąć go z nałogu.
Zobacz także: Nowe okoliczności śmierci Jacka Ochmana, byłego partnera Sylwii Bomby. „Ktoś wezwał policję”
Sylwia Bomba żegna byłego partnera
- Są pożegnania, na które nigdy nie będziemy gotowi. Z głębokim smutkiem potwierdzam, że w dniu 26.07.2022 roku odszedł od nas Jacek Ochman, tata Antosi. Żadne słowa nie wyrażą tego, co teraz czujemy. Bardzo dziękujemy za wszystkie płynące do nas wyrazy współczucia, kondolencje i modlitwy. Przedstawicieli mediów prosimy o uszanowanie czasu naszej żałoby – napisała Sylwia Bomba.
Znicz Pruszków również pożegnał byłego prezesa. Na Facebooku zamieszczono słowa pełne smutku i żalu. Potem portal „Plotek” skontaktował się z działem marketingu klubu. Odniesiono się do słów Sylwii Bomby.
- Odszedł prezes i przyjaciel naszego klubu. To dla nas szok i niedowierzanie. Z szacunku do pogrążonych w żałobie członków rodziny, mamy i dzieci, nie będziemy wypowiadać się na temat przyczyny śmierci śp. Jacka. W odniesieniu do słów pani Sylwii Bomby na portalach plotkarskich - możemy jedynie powiedzieć, że Jacek był cudownym człowiekiem i godnym naśladowania partnerem biznesowym. Wszystko, co osiągnął, jest pokłosiem jego ciężkiej, wieloletniej pracy – przekazał dział marketingu klubu w rozmowie z „Plotkiem”.
Dodano również, że Jacek Ochman angażował się w akcje charytatywne, był szczodrym człowiekiem i wspierał młodych piłkarzy. Niestety, w sieci pojawiły się przykre doniesienia odnośnie okoliczności jego śmierci.
Jeden z informatorów „Pudelka” podawał, że Jacek Ochman zmarł 26 lipca o 19:00, a przyczyną „był najpewniej alkohol”. Miał od wielu lat walczyć z nałogiem, a była partnerka próbowała mu pomóc na wszelkie sposoby. Od trzech miesięcy mężczyzna miał nie mieć kontaktu z dzieckiem.
Potem portal „Przeambitni” opublikował wypowiedź jednego z sąsiadów, który zeznał, że 26 lipca w mieszkaniu Jacka Ochmana pojawiła się policja. Zgłaszano nieprzyjemny zapach z lokalu, który było czuć od tygodnia. Po wejściu do środka można było tylko stwierdzić zgon.
RadioZET.pl/Plotek.pl