Mucha poskarżyła się na zasady w PKP. Zaapelowała nawet do ministra Czarnka
Anna Mucha jest za tym, żeby dzieci w wieku szkolnym nie musiały okazywać legitymacji w czasie kontroli biletów w PKP oraz innych przybytkach, gdzie mają prawo do ulgi. Aktorka podróżowała ostatnio pociągiem i podzieliła się z fanami swoim niezadowoleniem, a nawet poprosiła ministra edukacji, żeby coś zrobił w tej sprawie.

Anna Mucha dołączyła do gwiazd, które miały ostatnio okazję jechać pociągiem PKP. Ale o ile inne celebrytki chwaliły się, że podróżują bez biletu, albo skarżyły się, że oberwały od współpasażerów za zakłócanie spokoju w strefie ciszy, "a przecież nie rozmawiały głośno przez telefon", gwiazda "M jak miłość" podzieliła się zgoła innym tematem. Musze nie spodobało się, że jej dzieci musiały okazać legitymację szkolną, żeby potwierdzić swoje prawo do zniżki na bilet. Zdaniem gwiazdy wymóg trąci absurdem i powinien zająć się tym ktoś z rządu.
Anna Mucha zżyma się na okazywanie legitymacji szkolnej w pociągu
Uczniom podróżującym pociągami PKP przysługuje ulga szkolna na bilet wynosząca 37 proc. Jednak obowiązuje ona tylko za okazaniem ważnej legitymacji szkolnej. Do tej pory chyba żaden z rodziców (i uczniów) nie miał problemu z akceptowaniem tych zasad, ale Anna Mucha nagle odkryła w tym spory nonsens.
Jestem racjonalną jednostką, chciałabym pewne rzeczy rozumieć. Chciałabym np. zrozumieć, jaki jest sens w sprawdzaniu legitymacji szkolnej przy powszechnym obowiązku szkolnym, gdy mamy do czynienia z dziećmi wyglądającymi na mniej niż 18, ba, 15 lat - zastanawiała się na Instastories aktorka.
Do gwiazdy najwyraźniej nie przemawia argument, że legitymacja po prostu ułatwia konduktorowi sprawdzenie kwalifikacji do zniżki, czyli odpowiedniego wieku i tego, czy uczeń jest obywatelem polskim. Nie zawsze bowiem da się to ocenić "na oko". Mama Stefanii i Teodora widzi w tym przede wszystkim utrudnianie życia dzieciom i rodzicom, i to nie tylko w komunikacji publicznej.
Na koniec Anna Mucha zaapelowała do Przemysława Czarnka, żeby zajął się tą sprawą. Myślicie, że minister edukacji już pędzi z propozycjami zmian?