Wyrzucili Stelmaszyka z serialu Polsatu. "Mieli mnie tam dość"
Krzysztof Stelmaszyk grał w serialu Polsatu "Samo życie", ale nieoczekiwanie stracił rolę. Scenarzyści postanowili uśmiercić jego bohatera, ale o tym aktor dowiedział się dopiero ze scenariusza. Stelmaszyk po latach przerwał milczenie i wyjaśnił, za co wyleciał z serialu.

Krzysztof Stelmaszyk zdobył popularność dzięki rolom w takich produkcjach jak "Testosteron", "Wkręceni", "Pokaż kotku, co masz w środku" czy "Plan B". Widzowie seriali mogą kojarzyć go przede wszystkim ze "Złotopolskich", gdzie wcielał się w rolę kapitana Wonsa, oraz szeregu produkcji TVN i Polsatu. W tej ostatniej stacji aktor lata temu grał w serialu "Samo życie". Niestety jego bohater Paweł Dunin został nagle usunięty, a aktor stracił pracę. Po ponad dwóch dekadach Krzysztof Stelmaszyk wyznał, dlaczego wyrzucili go z obsady popularnego tasiemca.
Krzysztof Stelmaszyk stracił rolę w serialu "Samo życie" Polsatu
Krzysztofa Stelmaszyka nie obowiązują już warunki umowy, dlatego może już otwarcie mówić o tym, co zaszło na planie "Samego życia". Produkcję emitowano w Polsacie w latach 2002-2010, lecz postać kreowaną przez aktora usunięto już po roku emisji. O tym, że Paweł Dunin zostanie uśmiercony, Stelmaszyk dowiedział się praktycznie z dnia na dzień. Jak twierdzi, była to celowa zagrywka produkcji, z którą aktor spierał się o formułę serialu.
- Nie chciałem wchodzić w model serialu brazylijskiego, który był proponowany przez producenta. Wychodziłem z założenia, że żyjemy w Polsce, a nie w Brazylii i opowiadamy historię dziejącą się w polskich realiach dla polskich widzów - wyjaśnił w rozmowie z Plejadą.
Stelmaszczyk buntował się i kwestionował decyzje produkcji, przez co był wzywany na dywanik. Ale nie dał się uciszyć. - I w którymś momencie niektórzy mieli mnie tam dość - wyznał aktor.
Krzysztof Stelmaszyk żałuje, że stracił rolę w serialu "Samo życie"?
O tym, że znika z "Samego życia" dowiedział się ze scenariusza. Po prostu przeczytał, że Dunin ginie w wypadku samochodowym.
Krzysztof Stelmaszyk pożegnał się z produkcją bez żalu. Co ciekawe, jakiś czas później zwolniono producenta "Samego życia". Zdaniem Stelmaszyka właśnie za to, że z serialu zrobiono marną operę mydlaną. - Widocznie po czasie dojrzeli do tych samych wniosków, co ja znacznie wcześniej - stwierdził.
Zobacz także: Chory gwiazdor "Rancza" chciał umrzeć na planie. "Nie wiedzieliśmy, że jego stan jest tak poważny"