Upadła na twarz. Groźny wpadek finalistki "Mam talent". Musiała odwołać koncert
Sabina Jeszka, finalistka 3. edycji "Mam talent", odwołała koncert z powodu złego samopoczucia. Dochodząca do siebie po chorobie wokalistka nagle zasłabła i poważnie się potłukła. "Jestem wycieńczona" - przekazała internautom.
Sabina Jeszka to wokalistka z Rybnika, która dotarła do finału 3. edycji "Mam talent" w TVN. Nie udało jej się wygrać, lecz nie przepadła całkowicie i kontynuuje karierę wokalną. Piosenkarka nagrywała m.in. z DJ Adamusem, Matthew Clarckiem i Samem Fischerem, pojawiała się też w popularnych programach muzycznych i regularnie koncertuje po Polsce.
Niestety zapowiadany występ Sabiny Jeszki w Teatrze Muzycznym w Łodzi nie doszedł do skutku. 34-latka powoli wychodziła z choroby, ale chyba za wcześnie zdecydowała się wrócić do pracy, bo osłabiony organizm nagle odmówił posłuszeństwa. Z powodu domowego wypadku Sabina Jeszka nie była w stanie spotkać się z publicznością, za co przeprosiła w mediach społecznościowych.
Sabina Jeszka z "Mam talent" zasłabła w domu
Finalistka "Mam talent" przekazała, że do przykrego incydentu doszło w łazience. Sabina Jeszka zemdlała i upadła na podłogę, w wyniku czego dotkliwie stłukła twarz i rozcięła wargę.
- Robiłam wszystko, żeby wyzdrowieć i było już coraz lepiej, do tego stopnia, że podjęłam decyzję o zaśpiewaniu koncertu. Niestety dziś w nocy zemdlałam w łazience, uderzając głową o kafelki. Mam całą twarz obolałą, pękniętą wargę, skórę na nosie. Jestem wycieńczona. Muszę słuchać organizmu, kiedy karze zwolnić - wyjaśniła w poście wokalistka.
Była gwiazda "Mam talent" przeprosiła wszystkich, którzy czekali na jej występ oraz organizatorów koncertu i swoją ekipę. Fani wykazali się zrozumieniem. - Leż, odpoczywaj, nie ma nic ważniejszego niż zdrowie - komentowali internauci, przesyłając słowa otuchy dochodzącej do siebie Sabinie Jeszce.
A tak piosenkarka zażartowała ze swojego wyglądu po domowym incydencie.