Anna Skura rozwiodła się z mężem. Wszystko zrelacjonowała w sieci
Anna Skura, znana w sieci pod pseudonimem „whatannawears”, rozwiodła się z ojcem swojej córki. Wydarzenie zrelacjonowała w sieci. Pomiędzy byłym już małżeństwem panują pokojowe relacje pełne sympatii i zrozumienia. Weszli do sądu, trzymając się za ręce.

Anna Skura i Marek Warmuz wzięli ślub w 2015 roku. Dwa lata temu influencerka poinformowała o rozstaniu. Kiedy próbowała ułożyć sobie życie na nowo u boku nowego partnera, były już małżonek wysyłał jej słowa wsparcia. Tylko pozazdrościć dojrzałej relacji bez publicznego prania brudów.
Zobacz także: James Hetfield rozwodzi się z żoną po 25 latach. Wspierała go w walce z uzależnieniem
Anna Skura rozwiodła się z mężem
- To, co wygląda na koniec, może być nowym początkiem. Dziś z miłością, otwartością i ufnością wchodzimy z Mareczkiem w nowy etap naszej relacji - napisała na Instastory Anna Skura, dodając zdjęcie spod sali rozpraw.
W kolejnych postach znalazły się wspólne zdjęcia pary. Anna Skura dziękowała ukochanemu Markowi za wspólnie przeżyte lata i przyznała, że gdyby miała ponownie wejść w krótkotrwały związek małżeński, który byłby największą przygodą życia, bez ogródek powiedziałaby „tak”.
- Siedem lat temu powiedzieliśmy sobie „tak” i dziś po siedmiu latach ponownie mówimy sobie „tak”. Tak, nasze małżeństwo dobiegło końca i tak, rozwodzimy się oficjalnie – relacjonowała.
- Dziękuję Mareczkowi za tą wspaniałą przygodę, jaką było nasze małżeństwo! Dziś wiem, że życie zaplanowało nam tych 7 niesamowitych lat i dokładnie tyle zapisanych było nam na bycie razem. Nie więcej, nie mniej […] - dziękowała influencerka.
Później relacjonowała, że to „pierwszy rozwód w historii, na którym jest jeden prawnik”. Na salę weszła, trzymając byłego ukochanego za rękę. Rozprawa trwała krótko – zaczęła się o 11:15, a o 12:05 byli małżonkowie wsiedli do pociągu.
Anna Skura przyznała, że „było miło i kochająco”, a sędzia była „sympatyczna i kochana”. Wysłała również słowa wsparcia parom, które mimo dogadania ze sobą najmniejszych szczegółów, na sali sądowej są w stanie „wbić szpilę ex”.
Influencerka po wszystkim zjadła żurek w Warsie w towarzystwie Marka. Gdy wróciła do domu, poinformowała, że jest zmęczona i mimo wszystko kosztowało ją to wiele energii. Wszystko poszło jednak po jej myśli i jest zadowolona z „nowego początku”. W kolejnych kafelkach dodała, że spełnili wszystkie swoje marzenia, a 28 listopada będą prawomocnie rozwiedzeni.