Obserwuj w Google News

Sebastian Banaszczyk nie żyje. Aktor miał jedynie 46 lat. Od pewnego czasu ciężko chorował

2 min. czytania
03.02.2022 08:01
Zareaguj Reakcja

Sebastian Banaszczyk nie żyje. Aktor Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie zmarł 2 lutego. W 2019 roku świętował dwudziestolecie pracy artystycznej – wyznał wtedy, że kilka lat wcześniej dowiedział się o raku mózgu. Artystę pożegnał m.in. Andrzej Saramonowicz.

Sebastian Banaszczyk nie zyje
fot. shutterstock.com Yaroslau Mikheyeu

Sebastian Banaszczyk był nie tylko aktorem, od wielu lat zajmował się również muzyką: grał koncerty, wydawał płyty oraz przygotowywał ścieżki dźwiękowe do przedstawień teatralnych. Współpracował z teatrami w Częstochowie, Wałbrzychu oraz w Krakowie.

Zobacz także:  Ewa Ziembińska-Sobczak nie żyje. Rodzina aktorki pilnie prosi o pomoc

Sebastian Banaszczyk nie żyje. Miał 46 lat

Aktor swoją karierę w teatrze w Częstochowie zaczął w 1999 roku. Marek Perepeczko, ówczesny dyrektor, szybko podjął decyzję o zatrudnieniu. Sebastian Banaszczyk debiutował w „Weselu” Adama Hanuszkiewicza.

Na teatralnych deskach grał m.in. w „Ślubach panieńskich”, „Kordianie”, „Czyż nie dobija się koni?”, „Przyjaznych duszach” czy „Komecie nad Doliną Muminków”. Publika uwielbiała go również za rolę Kornela w „Testosteronie” Andrzeja Saramonowicza.

Reżyser i scenarzysta pożegnał zmarłego aktora krótkim wpisem w mediach społecznościowych. Wspomniał m.in. o chorobie Sebastiana Banaszczyka:

- W wieku zaledwie 46 lat umarł dziś na raka mózgu Sebastian Banaszczyk, aktor Teatru im. Adama Mickiewicza w Częstochowie. Miałem zaszczyt pracować z Nim przy sztuce "Testosteron", w której fenomenalnie zagrał postać Pana Młodego. Świetny Artysta (był nie tylko aktorem, ale także muzykiem), dobry i nietuzinkowy Człowiek. Nie sposób było Go nie lubić. Potężny żal! Będzie mi Cię brakowało, Brachu! - napisał Andrzej Saramonowicz.

- Jestem szczęśliwy, że mam szczęście. Urodziłem się tzw. cudem – mama miała zagrożoną ciążę, leżała bez ruchu w szpitalu, żebym mógł się urodzić. Cztery lata temu urodziłem się po raz drugi. Wtedy dowiedziałem się, że mam raka mózgu. Spędziłem rok na zwolnieniu lekarskim, ale wróciłem i do życia, i do pracy. Mogę o sobie powiedzieć, że jestem szczęściarzem i mam tego świadomość – mówił aktor dla „Gazety Wyborczej” w 2019 roku.

Redakcja poleca

- Miał osobowość. I własne zdanie. Zawsze punktualny, skupiony, jak mało kto rozumiał, co to zawodowy etos i skrupulatnie go wypełniał. Inteligentny, błyskotliwy, autoironiczny, w dyskusjach trafiał w punkt. Nie interesowały go plotki ani sensacje, był raczej obserwatorem, może dlatego potrafił celnie ocenić sytuację. Interesował go drugi człowiek, ale nie był pochopny w sądach. Potrafił okazać wsparcie. PIĘKNY CZŁOWIEK. Żałuję, Sebastianie, że nie było mi dane poznać Cię lepiej. Słucham Twojej niezwykłej muzyki, oglądam zdjęcia ze spektakli… Dziękuję losowi, że mogliśmy spotkać się choć na chwilę – pisała Magdalena Piekorz, reżyserka i scenarzystka filmowa oraz teatralna.

Sebastian Banaszczyk współpracował także z młodzieżą. Zagrał kilka epizodycznych ról w popularnych serialach: można go było zobaczyć w „Klanie”, „Pierwszej miłości” i „Fali zbrodni”.

Od 2006 roku działał muzycznie jako Bionulor. Był to jego autorski projekt, a swoją metodę nazwał „100% sound recycling”. Sebastian Banaszczyk wspominał, że znalazł drugą twórczą drogę, która go satysfakcjonuje i rozwija jeszcze bardziej.

####default####